Przystanek nr.13. Budynek filii Rzeszowskiego Domu Kultury im. Jana Robaka oddany do użytku w 2009 po przebudowie i remoncie kina Goplana ukończonego w roku 1959 w miejscu siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej działającej od roku 1908.
Nierentowna Goplana
W 1959 r. przy ulicy Staromiejskiej, w budynku Straży Pożarnej otwarto kino Goplana. Uruchomienie tego kina wynikało z remontu budynku Apollo zlokalizowanego przy ul. ks. F. Dymnickiego. Widownia przeniosła się zatem do Goplany, która miała być kinem zastępczym. W latach 80. funkcjonował nawet tzw. zespół kin, w skład którego wchodziło odremontowane Apollo i Goplana. Mimo, że Goplana usytuowana była na obrzeżach ówczesnego Rzeszowa, to jednak dyrekcja kina liczyła, że rozbudowa Rzeszowa pójdzie właśnie w kierunku Osiedla Staromieście, co dobrze wróżyłby również niewielkiej Goplanie.
- Zarząd zabiegał o widzów, bo za liczbę zajętych miejsc kino otrzymywało dotacje. Ale kina pokroju Goplany raczej nie zarabiały na siebie – wyjaśnia Janusz Szczepański. Z czasem coraz trudniej było wypełnić salę kinową na 300 osób. Dodatkowo zabudowa miasta nie postępowała w oczekiwanym kierunku. Dlatego w 1990 r. kino Goplana zostało zamknięte.
Warto jednak wspomnieć, że Goplana miała swoją filę. W Domu Kultury przy ul. Podwisłocze 6 działało kino Światowid, które zlikwidowano w 1989 r. Ale także to kino zachowało się we wspomnieniach mieszkańców Rzeszowa.
O nas
W Rzeszowskim Domu Kultury filia Staromieście odbywają się zajęcia dla dzieci, młodzieży i dorosłych oraz mieści się siłownia i sala prób dla zespołów muzycznych. W domu kultury działają także grupy artystyczne, w tym taneczna Grupa Reprezentacyjna Rzeszowskiego Domu Kultury ArtDance oraz Zespół Pieśni i Tańca Karpaty. Organizowany jest ponadto letni i zimowy wypoczynek dla dzieci oraz imprezy i wydarzenia kulturalne dla mieszkańców.
OCHOTNICZA STRAŻ POŻARNA - ZESZYTY STAROMIEJSKIE
Już co najmniej na pierwszym posiedzeniu Gminnej Rady w Staromieściu w dniu 13 III 1876 mówiono o konieczności zorganizowania straży ogniowej, a według protokołu z posiedzenia Gminnej Rady z 16 I 1876 r. uchwalono 50 zł na „straż polową”. Na następnym zaś posiedzeniu Rady Gminnej w dniu 25 VIII 1882 r. zorganizowano fundację dla ubogich śp. ks. Proboszcza Cybulskiego, a w dniu 20 X 1883 i 12 IX 1885 r. aby część tej fundacji przeznaczyć m.in. na sprzęt ogniowy. W kolejności na posiedzeniu Rady Gminy w dniu 16 X 1893 r. zabezpieczono w budżecie gminy wydatki w kwocie 40 zł „na sprawienie drugiego wozu pod be. /kl do sikawek oraz 5 zł na ich utrzymanie”.
Takie inicjatywy oddolne były uwarunkowane powstaniem w 1875 r. we Lwowie, Krajowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Królestwie Galicji i Lodomerii z Wielkim Księstwem Krakowskim. Zadaniem Związku było „rozpowszechnianie i podniesienie obrony od pożarów w całym Królestwie”. Do Związku należało już wtedy 303 straży samoistnych i 218 straży pożarnych przy Kółkach Rolniczych, które pozostawały pod patronatem Związku. Wydawany był wtedy miesięcznik Przewodnik Pożarniczy”.
Wreszcie dzięki inicjatywie Walentego Wietchego z Zarządu Kółka Rolniczego w Staromieściu (jak podaje M. Brydak), w dniu 3 V 1908 r. (tj. w dniu święta Konstytucji 3 Maja) powołana została Ochotnicza Straż Pożarna Kółka Rolniczego (taki widnieje napis na obwodzie pieczątki w kształcie owalnym 3 x 4 cm, a w środku zamieszczona jest postać św. Floriana — patrona strażaków).
Na pierwszym Posiedzeniu OSP w dniu 4 X 1908 r. wybrano pierwszego prezesa OSP - Jana Jędrzejowicza, zaś na naczelnika - Walentego Wietchego, jego zastępcę Andrzeja Wierzchałka, na sekretarza - ks. Kazimierza Zawałkiewicza, a na komendanta-Walentego Ziemlińskiego. Na członków Straży Pożarnej przyjęto 51 osób. Wydaje się, ze oprócz 2 wozów strażackich wymienionych wyżej następną inwestycją OSP był wybudowany barak drewniany koło Czarnego Krzyża, w którym przetrzymywano m. in. sprzęt ogniowy, jak sikawkę dwukołową, beczkowóz, łopaty, bosaki, itp. Zebrania tymczasem odbywano w karczmie (późniejszym Domu Ludowym) lub w budynku Gromadzkiej (gminnej) Rady Narodowej. W1936 r. wybudowano z cegły własny murowany budynek OSP o rozm. ok. 19 x 17 m, przy ul. Staromiejskiej z dachem dwuspadowym pod dachówką (jak sobie przypomina T. Ludem) z drzwiami wejściowymi i z oknem od strony ul. Staromiejskiej i oknem od strony basenu z wodą. Tu znajdowała się Remiza i świetlica strażacka. Następnie w latach 1945-48 dobudowano pomieszczenia na Strażacki Dom Kultury. Tutaj przeniesiono wtedy siedzibę OSP, a do boksów sprzęt przechowywany dotychczas w baraku k. Czarnego Krzyża.
Dla przypomnienia podam, że w Rzeszowie Ochotnicza Straż Ogniowa powstała w 1872 r. lub w 1885 r., a Miejska Zawodowa Smaż Pożarowa w 1911 r. Powstanie tych straży było spowodowane licznymi pożarami, które wybuchały wcześniej głownie z powodu najazdów Tatarów i Wołochów, ale także z powodu nieostrożności, podpalenia, wady budowlanej (strzechy) i od pioruna. Pożary wybuchały np. w Rzeszowie, a także przypuszczalnie w Staromieściu w latach: 1427, 1458,1502, 1524, 1559, 1580, 1603, 1621, 1657, 1698, 1709, 1728, 1842. Od 1908 roku, ciągu 10 lat spaliło się w Galicji: 25 tys. domów mieszkalnych, 30 tys. Budynków gospodarczych, 300 zakładów produkcyjnych (przemysłowych), ok. 50 kościołów, a ludzi spaliło się wtedy 200. W roku 1935 na terenie powiatu rzeszowskiego miało miejsce 85 pożarów.
Dlatego też już od bardzo dawna ludność starała się przeciwdziałać pożarom, które trawiły mienie - dobytek rodziny lub całych pokoleń, a także jak wyżej podano - ludzi. Np. ustawa o policji z 28 VII 1786 r. i 1866 r., z którymi związane były początkowo Straże Ogniowe, przewidywały, że akcją gaśniczą w gminie miał kierować wójt. Ludzie ustawiali się w dwuszeregu od źródła wody do pożaru, przy czym jeden szereg (młodzież i mężczyźni) dostarczali wodę w wiadrach lub konewkach przyniesionych ze sobą podając jeden drugiemu, a drugi szereg (kobiety i dzieci) podawały z powrotem wiadra puste. Co jakiś czas wymieniano szeregi. Niektórzy mężczyźni mieli ze sobą tłumiki zrobione jakby z miotły owiniętej i obszytej w szmatę, umocowanej na długim drągu („baby”), które maczano co jakiś czas w wodzie i tłumiono ogień. Bosakami natomiast i osękami rozdzielano palące się szybko strzechy płonące belki, usiłując w ten sposób powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia. Głównie dla celów pożarowych budowane były wtedy sztuczne baseny przeciwpożarowe.
Jeszcze w XVII w. znane były na wsiach i zapewne w miastach warty (stróże) nocne, które miały za zadanie alarmować o powstałym pożarze. Stróż bił w dzwon lub trąbił na rogu lub na kornecie. Zawiadamiano natychmiast Zwierzchność Gminną, budzono ludzi do pomocy biciem do drzwi lub okien. Liczba uderzeń w dzwon miała odpowiadać numeracji dzielnicy, w której pożar powstał. Wywieszano też chorągiew. Podczas jazdy do pożaru na pierwszym wozie miała być rozwinięta chorągiew lub zawieszona płonąca latarnia i miał być dawany sygnał trąbką.
W roku powstania OSP w Staromieściu na swym wyposażeniu - jak wspominałem - posiadała: sikawkę ręczną na dwukółce, beczkowóz, kilka tzw. bab, dumie do durnienia ognia, iskier na dachu lub do gaszenia głowni poszycia dachu. Ponadto Straż posiadała: pochodnie lub latarnie, łopaty, duże topory, dziergany (kilofy) wiadra lub konewki, drabiny, osęki, bosaki, kotwice, łomy, oskardy, linki, pasy, itd. Ponadto w każdym gospodarstwie musiały być: piasek w pace otwartej, łopata, osęka, tłumnica, 2 wiadra na wodę, a w lecie beczka z wodą. Według regulaminu strażak winien nosić mundur. Np. uniform miał się składać z bluzy (guńki) z ciemnoniebieskiego sukna, ciemnoszaraczkowych spodni z czerwoną wypustką, z krawatu niebieskiego, z czapki typu kepi w kolorze ciemnoniebieskim, ozdobionej tak jak hełm odznaką strażacką (2 toporki skrzyżowane z hełmem pośrodku), opaski służbowej, butów i ewentualnie z płaszcza. Hełm był albo skórzany, lakierowany na czarno z daszkiem tylnym grzebieniem lub hełm metalowy. Na wyposażeniu szeregowcy — w zależności od oddziału - mieli także: linkę, świstawkę (gwizdek), gurt (rodzaj pasa), zatrzaśnik, toporek, gwóźdź ratunkowy, a trębacz miał trąbkę. Naczelnik i jego zastępca mieli prawo nosić krótką szpadę, a komendanci oddziałów gwizdek na czarnym sznurku, szeroki pas parciany, topór żelazny i stalowy gwóźdź ratunkowy.
(…)
Na końcu książki protokołów wymieniono największe pożary na terenie Staromieścia i okolicy:
- Trzebownisko — folwark - 28 VI 1910 r. - w połowie spalony
- Trzebownisko — folwark — 29 VI 1910 r. - w połowie spalony
- na Pobitnem - gospodarz - 1 IX 1910 r. — 3 godz. po południu
- Ruska Wieś - Pietraszek - 29 IX 1910 r. - 2 godz. w nocy
- Stobierna - 7 X 1910 r. - 8 wieczór
- Straż jadąc do ognia wróciła z połowy drogi, bo dowiedziała się, że pożar przygasł (nie podano gdzie)
- Rudna Mała-VI 1913 r.
- Zaczernie-Gumno Jędrzejowicza - VI 1913 r. (te i poprzednie ognie od pioruna)
8a) 24 IV 1918 r. wybuchł pożar u Jana Rzucidły- brały w gaszeniu udział 2 sikawki
- Dnia 9 X 1926 r. strażacy dowiedzieli się telefonicznie, że wybuchł pożar w Wysokiej Głogowskiej, lecz z powodu bardzo złej piaszczystej drogi nie pojechali.
- Dnia 15 VIII 1926 r. wybuchł pożar obory u Piotra Lisa w Staromieściu
- Tego samego dnia zapaliło się od pioruna gumno Jędrzejowicza w Jasionce
- W dniu 12 IV 1927 r. w Trzebownisku powstał pożar w zabudowaniu prywatnym z powodu wybuchu kalichloricum o 10 rano.
- Rogoźnica - spłonęło 16 budynków mieszkalnych i 6 stodół o godz. 19. Staromiejska Straż przyjechała jako 3-cia z rzędu. Ogień zaprószył się z nieustalonej przyczyny.
- W dniu ? X 1929 r. wybuchł pożar na posesji Michała Kwarty o godz. 8 wieczót w Staromieściu. Nie wiadomo, jaka była jego przyczyna.
- W dniu 9 VIII 1930 r. zapaliła się w Staromieściu posiadłość prywatna Feliksa Biszto o godz. 8 rano, prawdopodobnie od pioruna.
- W dniu 15 VII 1931 r. wybuchł pożar w Przybyszówce o godz. 1.00 w nocy z nieustalonej przyczyny - w posiadłości prywatnej Grzesika.
- Wg relacji Tadeusza Ludery — w okresie okupacji hitlerowskiej przy ul. Wylotowej (obecnie Jana Robaka) spaliła się stodoła Stanisława Wierzchałka.