7. Karczma - Dom Ludowy

Powrót do listy

Przystanek nr.7. Tutaj stał budynek karczmy, po roku 1921 Dom Ludowy - prowadziło tu działalność Koło Młodzieży i chór „Echo”, zburzony przy poszerzaniu ul. Lubelskiej w latach 60-tych.

zeszyty staromiejskie - fragmenty

W międzyczasie w 1919 roku, po wykupieniu przez gminę karczmy od Jędrzejowicza i przeznaczeniu jej do adaptacji na dom ludowy, wystawiono tym razem na oryginalnej scenie widowiskowej pierwsze przedstawienie pt. „Błażek Opętany” Powstanie domu ludowego przyczyniło się do ożywionego wśród młodzieży ruchu kulturalno-oświatowego. W drugiej połowie 1921 roku odbyło się w Staromieściu zebranie uczącej się i studiującej młodzieży. Obecni na nim: Józef Kret, Jan Robak, Stanisław Wierzchałek i Edward Brydak założyli przy miejscowym kółku rolniczym koło młodzieży, które należało do Małopolskiego Związku Towarzystwa Rolniczego Krakowie. W Małopolskim Związku Towarzystwa Rolniczego w Krakowie pracowały tak znane postacie, jak: Wincenty Witos, prof. Albin Jura i Kot. Nadawali oni ton pracy wszystkim kołom młodzieżowym.
Przy Kole Młodzieżowym w Staromieściu działał chór męski, a po nim mieszany, który Franciszek Szypuła nazywa „Echo’ w zeszycie nr 2/2000, s. 20, wydanym przez Stowarzyszenia Przyjaciół Staromieścia. Ponadto mówi również, że przy kole powołano takie sekcje jak: teatralną, recytatorską, muzyczną, chór mieszany, sportową, fotograficzną, dekoracyjną, samokształceniową, gimnastyczną, bibliotekarską, zespół wykonujący wieńce dożynkowe i kapelę ludową. W czasie zebrania 22 członków koła młodzieżowego powołało zarząd, a na prezesa wybrano Jana Robaka.
W tymże samym 1921 roku Rada Gminna sprzedała mały drewniany dom gminy koło ochronki, a za uzyskane pieniądze wyremontowała dom ludowy. Sala zebrań, a zarazem przedstawień urządzona przez miejscową OSP, przeszła w ręce Koła Młodzieży. Początkowo to koło liczyło 70 członków. Wszyscy oni przyłączyli się do remontu domu ludowego w czynie społecznym. Położyli podłogę, wybudowali scenę, zakupili ławy i krzesła. Kurtynę i kulisy pomalował Michał Dragan z Łukawca (karykaturzysta Kulturalnego Ośrodka Metodycznego w Katowicach). Na otwarcie Domu Ludowego w Staromieściu po remoncie przygotowano uroczystą wieczornicę, na którą przybyli: wójt gminy, ks. proboszcz, ks. wikary, organista, nauczyciel, przedstawiciele Okręgowych Kółek Rolniczych, radni gminy i wszyscy członkowie koła z rodzinami.

(…)

 Wróćmy jednak do domu ludowego, w którym po remoncie znalazła się sala widowiskowo-wykładowa ze sceną i zasłonami (kurtyną). Życie kulturalno-oświatowe w Staromieściu przybrało bardziej zorganizowaną formę. Wygłaszane są liczne odczyty i referaty, głównie na tematy z dziedziny rolnictwa, gospodarki, a nawet filozofii. Przed ludowymi artystami otworzyły się też nowe możliwości.

Na nowej scenie wystawiono następujące sztuki: „Trójka hultajska”, „Królowa przedmieścia”, „Białe fartuszki”, „Obywatelki z Krowodrzy”, „Wyroby krajowe”, „Pan Zołzikiewicz”, „Cygan”, „Kukułeczka”, „Druciarz”.

(…)

Dość wcześnie w swoim obiekcie koło młodzieży zainstalowało światło elektryczne, co stworzyło dalsze możliwości w rozwoju ośrodka kultury i umożliwiło zainstalowanie radia w świetlicy. Z książek ofiarowanych przez ludzi oraz zakupionych z dochodów z imprez koło tworzy własną bibliotekę. Bibliotekarzem był Jan Żmudka, długoletni pracownik PKP, a późniejszy kurator okręgu szkolnego w Rzeszowie. Za jego kadencji biblioteka liczyła 360 woluminów.

(…)

W Domu Ludowym w Staromieściu w okresie międzywojennym odbywały się także podobne koncerty, różne zgromadzenia, zebrania, a także zabawy taneczne, takie jak ta, na którą zaproszenie dla dostojnych gości z Rzeszowa czy ze Staromieścia przetrwało wśród pamiątek rodzinnych do dnia dzisiejszego. (zdj. w galerii)

(…)

Spółdzielni Spożywców „Jedność” w Staromieściu, która została powołana do życia za zgodą Niemców w lutym 1941 roku, a organizacyjne podlegała Spółdzielni Spożywców „Społem w Rzeszowie. Jej siedzibą był Dom Ludowy. W 1947 roku pobudowano nowy budynek spółdzielni „Jedność”.

(…)

powodem szykowania działaczy kulturalnych i oświatowych ze Staromieścia był odwet władzy ludowej za ZWZ, AK, WIN, za niekorzystne dla niej referendum w 1946 roku, wybory do Sejmu w 1947 i przeszkadzanie w „utrwalaniu władzy ludowej”. Ostateczną kropką nad i było zburzenie domu ludowego w 1960 roku, co pokrętnie uzasadniono koniecznością poszerzenia ul. Lubelskiej i Staromiejskiej.

Zabójstwo wójta w Staromieściu
obok Rzeszowa.
Dnia 14 bm. wieczorem zabawiali się rozmową w szynku Franciszka Kreta w Staromieściu naczelnik gminy Staromieścia Józef Osak wraz z kilkoma radnymi gminy. Przy drugim zaś stole siedziało kilku osobników zamieszkałych w Staromieściu.
Gdy około godziny 12 w nocy wójt i radni, mając zamiar lokal opuścić zbliżyli się do stołu gospodarza celem wyrównania rachunków, wówczas przystąpił do wójta Jan Wiszniowski, murarz zamieszkały w Staromieściu i zainterpelował go w jakiejś sprawie miejscowej i politycznej, na co wójt dał mu odpowiedź, chcąc odejść.
Wiszniowski niezadowolony z odpowiedzi uderzył wójta w twarz, który nie dał długo czekać, zrewanżował się i siarczysty policzek oddał Wiszniowskiemu.
Towarzysze wójta widząc, że Wiszniowski wszczął awanturę, przyczynili mu z nawiązką za wyrządzoną obelgę wyjtowi i wyrzucili go za drzwi.
Podniecony Wiszniowski wydarł się z karczmy i poleciał do domu, wezwawszy do pomocy Jana Marcińca.
Uzbroiwszy się w drągi udali się pod domostwo wójta Osaka, by pomścić doznanej obrazy i oczekiwali powrotu tegoż. Jeszcze jakiś czas wójt z towarzystwem radnych pozostał w karczmie komentując sprawę napadu i zacietrzewionych agitacyj politycznych, następnie wszyscy wyszli i pożegnawszy się, rozeszli do domów. Gdy zbliżał się wójt do swego obejścia, wówczas wyskoczył Wiszniowski z ukrycia i uderzył go po głowie, a gdy tenże upadł, obaj z Marcińcem okładali go kołami tak, że przytomność i mowę stracił. Nadbiegli sąsiedzi wyrwali z rąk rozszalałych ludzi zmasakrowanego Osaka, który nie odzyskawszy przytomności, w dwie godziny życie zakończył.
Sprawców zabójstwa Jana Wiszniowskiego i Jana Marcińca przyaresztowano i odstawiono do więzienia w Rzeszowie. Zdaje się, że przyczyną zbrodni popełnionej to wódka i polityka.
Śp naczelnik gminy Osak niedługo pełnił swój zawód i odznaczał się prawością i zapo biegliwością dla dobra gminy.

Przetwarzamy dane osobowe w celu realizacji usług i zgodnie z Polityka prywatności.